facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2003 - listopad
Zaduszki w Boliwii

ks. Lucjan Kamieński SDB

strona: 12



Boliwia, kraj czterokrotnie większy od Polski, usytuowany jest w centrum Ameryki łacińskiej. Liczy ok. 7 milionów mieszkańców. Językiem urzędowym jest hiszpański, ale ludność posługuje się także językami quechua, aymara czy guarani. Wchodnie.
Wschodnią część kraju zamieszkuje ludność pochodzenia europejskiego, zwana tutaj cambas. Na pozostałych terenach przeważają collas, rdzenna ludność pochodzenia indiańskiego.

Świętowanie Dnia Zadusznego w Boliwii jest mieszaniną zwyczajów pogańskich i tradycji chrześcijańskiej.
U collas
W tym dniu rodziny collas przygotowują stoły–ołtarzyki, zastawione potrawami i napojami, wśród których musi znajdować się chichia – miejscowy napój alkoholowy z kukurydzy. Całość jest przyozdabiana kwiatami, świecami i zdjęciami zmarłych członków rodziny. To wszystko dla duchów, które zgodnie z miejscowymi wierzeniami nawiedzają w tym dniu domostwa.
Jednocześnie na cmentarzach przy mogiłach rozkładane są dywaniki, a na nich jedzenie dla zmarłych. Policja ma pełne ręce roboty, pilnując by nie wnoszono alkoholu... Rodzina może też zamówić orkiestrę, która przygrywa przy grobie ulubione melodie zmarłego. I najczęściej nie są to smętne kawałki. Zatem na cmentarzu bywa w tym dniu wesoło.
Można też spotkać osoby w rodzaju biblijnych płaczek, które – opłacone przez rodzinę zmarłego – mogą przy grobie płakać, modlić się lub... śpiewać.
Dzieci także mają w tym dniu swój udział. Biegają po cmentarzu, zatrzymując się przy każdym grobie i w pośpiechu odmawiając „Zdrowaśkę”. Otrzymują za to łąkocie bądź pieniądze, więc bardzo starają się wyprzedzić „konkurencję”.
Osobliwa tradycja
W niektórych miejscowościach zamieszkałych przez Indian są zakorzenione dość silnie osobliwe zwyczaje. Np. w Chiapayas, w okolicach miasta La Paz, mieszkańcy gromadzą się w Dniu Zadusznym na cmentarzu i odkopują ostatnio pochowane zwłoki. Owijają je w płótno, a następnie ktoś z rodziny relacjonuje zmarłemu wszystko, co się wydarzyło we wsi od jego śmierci lub od poprzedniego Dnia Zadusznego. Na zakończenie zebrani proszą go o błogosławieństwo i dopiero wtedy ponownie zakopują do grobu.
Przy grobach cambas
Ludność pochodzenia europejskiego także gromadzi się w tym dniu przy grobach. Tu także rodziny są w komplecie. Nie widać wprawdzie dywaników z jedzeniem, ale w pobliżu można zauważyć dyskretnie ustawione napoje chłodzące i naczynia z jedzeniem. Rodzina rozmawia i ucztuje. Cambas są bardzo gościnni. wystarczy na chwilę zatrzymać się przy nich, by zostać zaproszonym do wspólnego świętowania i poczęstowanym „czym chata bogata”.

***
W Boliwii Dzień Zaduszny jest dla wszystkich dniem radosnym! I nie ma znaczenia czy zmarły był Indianinem czy pochodził z Europy.