facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2003 - listopad
Cierpliwość dojrzewania

ks. Andrzej

strona: 9



Podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy. On ich zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił? Rzekli Mu: Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie. Jezus im odparł: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony? Odpowiedzieli Mu: Możemy. Lecz Jezus rzekł do nich: Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie.
(Mr 10, 35-39)

Na nasze szczęście autorzy Ewangelii nie próbowali upiększać postaci uczniów Jezusa. Dzięki temu odkrywamy, że byli tacy, jak my – zazdrośni, egoistyczni, kłótliwi, a jednocześnie zdolni do wielkich czynów. Jakub i Jan nie rozumieli, o co prosili. Czy mogli domyślać się, że Kielich Jezusa, to kielich męczeństwa? Pewnie nie. Dla nas to dobrze, bo gdyby wówczas wiedzieli, jaki czeka ich los, może opuściliby Go, a my nie usłyszelibyśmy Dobrej Nowiny. Musiał upłynąć czas, aby całkowicie zawierzyli Jezusowi. Do tego stopnia, by stwierdzić, że pójście Jego śladami jest lepsze od ich własnych planów na życie.

Jezus przyjmuje ich w punkcie, w którym się znajdują. Nie tłumaczy wszystkiego od razu. Akceptuje to, że ich wzrost jest powolnym procesem, na który składają się Jego własne słowa i gesty oraz ich osobiste doświadczenia: radość z dokonujących się wokół dzieł Bożych, ale też rozczarowania, osamotnienie, porażki. Przełomowe dla uczniów będą dopiero Śmierć i Zmartwychwstanie Mistrza, ale proces i tak będzie trwał nadal, aż staną się – tak jak On – gotowi oddać swoje życie.

Duchowość młodzieżowa – to duchowość cierpliwości i akceptacji młodego człowieka na etapie, na którym się znajduje. W każdym młodym człowieku, nawet najgorszym, jest iskierka dobra – mówił św. Jan Bosko. O ile łatwiejsza byłaby nasza wiara, gdybyśmy spokojnie pozwalali dojrzeć – sobie i innym.