facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - kwiecień
W imię prawdy

Piotr Legutko

strona: 28



POSZUKAJMY GŁĘBSZYCH PRZYCZYN, dla których historia alternatywna mylona jest z tą prawdziwą. Na rozgrzewkę dwie hipotezy.


W jednej z izraelskich gazet ukazał się tekst zawierający śmiałą tezę, że w czasie II wojny światowej niemiecki rząd kolaborował z nazistami. W Polsce istnieje portal specjalizujący się w wymyślonych informacjach (ma to nawet zapisane w tytule), ta była niestety podana całkiem serio. Podobnie jak słynna wypowiedź amerykańskiej dziennikarki o tym, że powstanie w warszawskim getcie było skierowane przeciw polsko-nazistowskiemu reżimowi. Jeszcze 20 lat temu takie rzeczy mogliby pisać jedynie satyrycy o specyficznym poczuciu humoru, dziś nie wstydzą się historycznych bredni nawet dziennikarze poważnych zachodnich mediów.
Witold Kieżun, ekonomista o międzynarodowej renomie, opowiadał kiedyś, że pracując na jednym z kanadyjskich uniwersytetów zrobił swoim studentom test z wiedzy o II wojnie światowej. Jedno z pytań brzmiało: jakiej narodowości byli naziści? Odpowiedzi padały… różne. Obok Niemców najwięcej wskazań dostali Polacy. Jak to możliwe? Skąd tak szokujący stan niewiedzy? Pomińmy złą wolę, celowe działanie, świadomą dezinformację. Weźmy w nawias ignorancję i umysłowe lenistwo (mając świadomość, że to one właśnie stanowią idealne warunki dla szerzenia kłamstw). Poszukajmy głębszych przyczyn, dla których historia alternatywna mylona jest z tą prawdziwą. Na rozgrzewkę dwie hipotezy.
Pierwsza dotyczy odmiennych doświadczeń historycznych. II wojna światowa istnieje w pamięci współczesnych dzięki relacjom odchodzących pokoleń. Kanadyjczycy czy Amerykanie znają przekaz dziadków – żołnierzy, którzy nie zaznali niemieckiej okupacji, a do Polski nie dotarli w ogóle. Wspomnienia mieszkańców Francji, Holandii czy Danii dotyczące wojennych realiów są z kolei skrajnie odmienne od polskiej pamięci. Prosty przykład: w debacie na temat postaw wobec zagłady Żydów pojawia się zarzut, że Polacy nie sprzeciwiali się jej publicznie. Nie organizowali pikiet, ulicznych protestów, nie utrudniali Niemcom zakładania fabryk śmierci. Choć takie zarzuty brzmią z naszej perspektywy surrealistycznie, tam są traktowane serio. Bo też Francuzi czy Holendrzy nie zaznali terroru w takiej skali, jak my.
Druga hipoteza lokuje się na przeciwnym biegunie, bo dotyczy zachowań naszych publicystów i historyków. Tezy w rodzaju: „Polacy zabili na wsiach więcej Żydów niż Niemcy w obozach” upowszechniają ludzie od lat zajmujący się badaniem świadectw z czasów II wojny światowej, a więc przynajmniej w teorii mający dogłębną wiedzę na temat ówczesnych realiów. Polskich, nie duńskich czy francuskich. Upowszechniają zaś ewidentne kłamstwa nie tylko na użytek wewnętrzny, ale i zewnętrzny, wzmacniając przekaz o polskim udziale w Holocauście. Motywację takiej działalności trudno pojąć. Jest to bowiem coś więcej niż znana od dekad pedagogika wstydu – to dostarczanie argumentów tym, którzy albo nie znają prawdy, albo po prostu źle nam życzą.
Na niewiedzę (hipoteza pierwsza) najlepszą szczepionką są książki, filmy czy przekaz bezpośredni. Książki popularne, filmy adresowane do szerokiej widowni (jak choćby „Kurier”, który właśnie wszedł na ekrany), no i odważne podejmowanie polemik – w mediach czy nawet na prywatnych spotkaniach. Tam bowiem padają pytania w rodzaju „to w Auschwitz ginęli także Polacy?”. Jedna z ciekawszych propozycji – jak poprawić nasz fatalny obraz w Izraelu, dotyczy zdecydowanej presji na tamtejszy resort edukacji, by pozwolić młodzieży zwiedzającej nasz kraj na szersze kontakty z rówieśnikami z Polski. Na manipulacje płynące z Polski także potrzebna jest szybka reakcja. Chodzi nie tylko o publikacje IPN, wytykające fałszerstwa i nadużycia przy opracowywaniu źródeł (już są), ale jasny przekaz ze strony środowiska akademickiego. „Historycy” sprzeniewierzający się swej misji, badacze urągający rzetelności i pedagodzy mieszający w głowach wychowanków powinni zostać napiętnowani. 