- Wielokolorowe oblicze współczesnego księdza Bosko
- Od redakcji
- Pedagogiczne przesłanie „Małego Księcia”
- Kryzys w Wenezueli
- SYRIA Pomoc ofiarom wojny
- UGANDA Wynagrodzenia dla nauczycieli
- Wśród patronów Światowych Dni Młodzieży w Panamie jest ŚW. JAN BOSKO, który otoczony jest szczególną czcią w tym kraju
- Przepis na miłość
- Ksiądz WIKTOR JACEWICZ SDB BADACZ MARTYROLOGIUM POLSKIEGO DUCHOWIEŃSTWA W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ
- Komunikacja równoległa TRUDNOŚCI W KOMUNIKACJI WYCHOWAWCZEJ cz. 6
- Granice dające poczucie bezpieczeństwa
- Odpowiedź Boga na cierpienie człowieka: Jezus
- Ostrożność w ocenie zadarzeń
- PROSZĘ KSIĘDZA, ja na nią czekałem, a ona czekała na mnie
- Miłość do kwadratu
- Stwórz Boże we mnie serce czyste
- Wolni z wolnymi
- O państwie wyznaniowym i laicyzacji
Przepis na miłość
Grażyna Starzak
strona: 14
CHRZEŚCIJAŃSKIE WALENTYNKI są okazją do poważnej rozmowy z młodymi ludźmi o tym, czym są zakochanie, miłość, czystość i co robić, aby uniknąć „podróbek” miłości.
Walentynki, święto zakochanych obchodzone 14 lutego, niesłusznie bywają stawiane w jednym rzędzie z Halloween, jako kolejny produkt kultury anglosaskiej. Okazuje się bowiem, że wspominany tego dnia w kalendarzu liturgicznym św. Walenty, od którego imienia pochodzi nazwa święta, został ogłoszony patronem zakochanych już w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI.
O tym, jak młodzi ludzie rozumieją miłość, czym dla nich jest miłość i czym jest zakochanie – rozmawia podczas spotkań z młodzieżą w całej Polsce ks. Marek Dziewiecki, znany rekolekcjonista i publicysta. – Z pytań, jakie mi stawiają i z ich wypowiedzi w czasie dyskusji wynika, że większość z nich myli miłość z pożądaniem, współżyciem seksualnym, uczuciami, zakochaniem czy z tak zwanymi wolnymi związkami. Spora grupa młodych ludzi myli miłość z tolerancją, akceptacją, a nawet z naiwnością, czyli z pozwalaniem na to, by krzywdził mnie ten, kto powinien mnie kochać – twierdzi ks. Dziewiecki. Zaraz jednak dodaje, że na szczęście ogromna większość młodych ludzi bierze na serio argumenty, które pomagają odróżniać miłość od jej podróbek. Ksiądz Dziewiecki obserwuje coraz większe zróżnicowanie wśród dzieci, młodzieży i młodych dorosłych, gdy chodzi o ich przekonania, ideały i aspiracje, a także, gdy chodzi o ich postawę wobec miłości. – Wielu nastolatków pochodzi z rodzin, w których jest za mało miłości, za mało czułości, za mało wychowania. W takiej sytuacji niektórzy z nich próbują zagłuszyć ten brak poprzez alkohol, narkotyki, seks czy agresję. To dotyczy bardziej chłopców – mówił w czasie jednego ze swoich spotkań z młodzieżą. – Z kolei dziewczęta – tak twierdzi – próbują jak najszybciej uciec z mało szczęśliwego domu rodzinnego. Zwykle wpadają wtedy z deszczu pod rynnę, czyli wiążą się z mężczyznami, którzy nie potrafią kochać.
W rozmowach z młodzieżą, ale też w licznych publikacjach wyjaśnia nastolatkom, że kto myli miłość z jakąś jej imitacją, popełnia tak poważny błąd, jakby mylił błogosławieństwo z przekleństwem albo życie ze śmiercią. Przekonuje, że pożądać i współżyć potrafią także gwałciciele, natomiast ci, którzy kochają, żyją w czystości i rezerwują współżycie seksualne wyłącznie dla małżonków, czyli tych, którzy tak siebie nawzajem kochają, że decydują się na wspólne życie, aż do śmierci, w dobrej i złej doli.
Magdalena Siemion, pracownik Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie, autorka książki „Seks – według Jana Pawła II – Cię wyzwoli”, także często spotyka się z młodymi ludźmi, rozmawiając na temat miłości i czystości. – Często muszę tam tłumaczyć młodzieży, że czystość to nie tylko powstrzymywanie się od współżycia przed ślubem. Jan Paweł II odwołuje się do słów Jezusa, który mówi, że już pożądliwe spojrzenie na kobietę czyni mężczyznę cudzołożnikiem. Czy nie przesadzał? Przecież to tylko myśli! Tylko albo aż! W tym wszystkim nie chodzi tylko o ciało, ale przede wszystkim o serce człowieka. To, kim jesteśmy wewnętrznie określa następnie, jak się zachowujemy, co robimy. Papież powie więcej, że to serce potrzebuje odkupienia, nie ciało – cytuje słowa papieża Polaka Magda Siemion.
Mówiąc o wartości czystości przedmałżeńskiej, wyjaśnia, że to jest bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście dzisiejszej kultury, która robi wszystko, aby zdeprecjonować czy nawet wyśmiać tę wartość. – Papież podkreślał, że nasze ciała mają język, zjednoczenie ciał mówi: kocham cię, jestem twój na zawsze, oddaję ci siebie do końca życia. Wobec tego każde współżycie przedmałżeńskie, które daje furtkę do odejścia, jest po prostu kłamstwem. Nie można na poziomie ciała być razem i jednocześnie zakładać, że jak coś nam nie pójdzie to się rozstaniemy.
O tym, że wcale niemała liczba młodych ludzi w Polsce uważa czystość przedmałżeńską za coś oczywistego i wartościowego świadczy rosnący popyt na „pierścień Karoliny”. To srebrna obrączka z wygrawerowanymi liliami, której pomysłodawcą jest ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie. Nosi ją już kilkanaście tysięcy dziewcząt i chłopców. – To jest symbol trwania przy wartościach chrześcijańskich. Ma przypominać właścicielowi o złożonej obietnicy czystości, uczyć wrażliwości, pomagać w dorastaniu do pięknej miłości – mówi ks. Szostak.
Karolina Kózkówna, dziewczyna z Zabawy, biednej wsi pod Tarnowem, zginęła w 1914 r. Miała 16 lat i broniła się przed chcącym ją zgwałcić rosyjskim żołnierzem. Do jej grobu, w sanktuarium w Zabawie, przybywają tysiące pielgrzymów,
a osiemnastego dnia każdego miesiąca Droga Krzyżowa śladami męczeństwa bł. Karoliny gromadzi nawet do pięciu tysięcy osób. Z terenu Polski, krajów Europy i z odległych zakątków świata spływają wciąż nowe prośby o relikwie bł. Karoliny. – To bardzo cieszy, bo świadczy o tym, jak żywy jest jej kult – mówił biskup tarnowski Andrzej Jeż w czasie uroczystości 30-lecia beatyfikacji Karoliny Kózkówny. Ordynariusz diecezji tarnowskiej podkreślał, że Karolina od dzieciństwa na poważnie obrała sobie świętość za cel życia. – Święci są po to, aby nas zawstydzać, zwłaszcza przez dokonane w swoim życiu wybory, które zadecydowały o całej reszcie. Do tego grona należy Karolina Kozkówna – mówił hierarcha.
Kult bł. Karoliny bardzo dynamicznie się rozwija. Do inspirowanego jej życiem Ruchu Czystych Serc włącza się wiele dziewcząt i chłopców. Co roku w Zabawie, na zakończenie rekolekcji dla członków ruchu, kolejni młodzi ludzie składają przyrzeczenie trwania w czystości przedmałżeńskiej. Ruch nazywany jest „szkołą miłości i kliniką czystych serc”. – Tu otwarcie mówi się o seksie i nazywa rzeczy po imieniu. Ten poza małżeństwem jest grzechem, ten małżeński jest piękny i chciany przez Boga. Członkowie RCS codziennie odmawiają modlitwę zawierzenia, w której oddają Jezusowi „swoją pamięć, rozum, wolę, duszę i ciało wraz ze swoją płciowością”. Przyrzekają poczekać z seksem do ślubu, postanawiają nie oglądać treści pornograficznych i deklarują wolność od narkotyków, alkoholu i nikotyny – podkreśla 17-letni Jacek Pilch ze Słupska, który co roku pielgrzymuje do Zabawy wraz ze swoją dziewczyną.
Warto odwiedzić stronę internetową ruchu www.rcs.org.pl. Można się z niej dowiedzieć, jak wstąpić do kliniki czystych serc, zostawić swoją intencję modlitewną i poczytać świadectwa osób, które wybrały dziewictwo.
Jan Paweł II w słowach kierowanych do młodych wielokrotnie mówił o walce o czystość. Któż nie zna słów wypowiedzianych na wybrzeżu: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje >Westerplatte<. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można >zdezerterować<. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba >utrzymać< i >obronić<, tak jak to >Westerplatte<, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić – dla siebie i dla innych. (...) i tego swojego >Westerplatte< nie może oddać!”.