facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2016 - luty
Zanim będzie za późno

s. Bernadetta Rusin

strona: 26



Co Bóg obiecał, spełni się z pewnością, tyle że przekroczy to nasze oczekiwania. Mam na myśli choćby Mateuszowe: „każdy, kto zostawi dom (…) czy dzieci, (…) sto razy tyle otrzyma” (Mt 19, 29). Deo gratias! Znam i noszę w sercu już dobrze ponad tysiąc dzieci!

Nie jestem dziecięcym psychologiem, ale kiedy pojawia się temat: śmierć, ból, cierpienie – obserwując tak wiele dzieci – w ciąż jedno i to samo przekonanie nie daje mi spokoju: cierpienie dziecka to tajemnica. Nic tu się nie da definiować i niczego nie wolno bagatelizować.
Każde, także młode życie, to pasmo radości i smutku, śmiechu i łez. Czasem potrafi ono jednak zaskoczyć takim rodzajem cierpienia, po którym samo życie to heroiczny akt odwagi. Dziecko musi się jakoś ustosunkować do takiego doświadczenia, znaleźć sposób radzenia sobie z jego skutkami, przyjąć jakąś taktykę, żeby złagodzić ból i przetrwać trudne chwile. Walkę stacza w swym wnętrzu, a na zewnątrz dostrzegamy jedynie jej rezultat. Chowanie się pod ławkę, płacz bez powodu, wiele wulgarnych, agresywnych zachowań, których rodzice się wstydzą i w miejscach publicznych wolą nie interweniować, by nie pogarszać sytuacji – to dziecięce wołanie o pomoc.
Ten krzyk dziecka jest największym utrapieniem wychowawców, świadomych, że dyscyplina na zajęciach to podstawa poczucia bezpieczeństwa całej grupy. Szkolny pedagog zajmie się problemem i warto skorzystać z jego porad. A co na to katecheta?
Jeśli każdy krzyk, który rozdziera ludzkie serce, znajduje swe echo w sercu Boga, skoro „Jezus – Syn Boży, stał się poniekąd uczestnikiem wszystkich ludzkich cierpień” (Jan Paweł II, SD 20), to jak właśnie w Nim szukać lekarstwa i pomocy dla cierpienia dziecka? W którą z Chrystusowych ran można wpisać ten ból? W który moment Jego ziemskiego życia? Odpowiedzi może być wiele: w milczeniu Nazaretu, w dorastaniu w cieniu jerozolimskiej świątyni, w trudach nauczania odrzucanego przez własny naród… Moje wieloletnie doświadczenie podpowiada: dorośli, nie oszukujmy się! Niełatwy do zrozumienia, rozpaczliwy krzyk naszych dzieci współbrzmi z krzykiem Jezusa na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił! (Mt 27, 46; Mk 15, 34)”. Nie bądźmy głusi na to wołanie. Postarajmy się je usłyszeć, zanim będzie za późno.
Czy gdzieś blisko nas nie rozbrzmiewa skarga podobna do tej, cytowanej w sieci?: „Nic nie sprawia takiego bólu, jak oczami dziecka patrzysz, jak rozpada Ci się rodzina. Nie ma gorszej rzeczy od takiej, gdy widzisz, jak Twoja mama zatapia swoje smutki w alkoholu. Ile cierpień w stanie jest ponieść nasze serce? Ile bluźnierstw z ust ukochanej Ci osoby możemy znieść? Jak długo można patrzeć na płaczące dusze młodszego rodzeństwa? Życie wymyka się mi z rąk. Jak łatwo jest zgubić nad nim kontrolę” [www.changes.cytaty.info/2016].
Każdy wychowawca wciąż zdobywa i pogłębia swą wiedzę. Księga, która ma tytuł „Jezus Opuszczony”, należy do najtrudniejszych z lekcji, ale nie wolno mu jej pominąć. Musi przejść przez tę ranę, by znaleźć Boga – Miłość. Nie ma zmartwychwstania bez śmierci. Nie ma radości Jezusa bez ukochania cierpienia. Serce ubogie, wolne od osądów, trosk i przypuszczeń odnajdzie to Światło, które wszystko rozjaśnia: wątpliwości, burze i smutki, zmuszając ciemności do ucieczki.
W chwilach największej wychowawczej bezradności – wobec niewytłumaczalnego cierpienia – jakże aktualna wydaje się ta zachęta Chiary Lubich:
„Krzycz twoje imię do Ojca Przedwiecznego i do Serca Najświętszej Dziewicy! Krzycz je za całą ludzkość, za każdego grzesznika na świecie, za nasze dzieci. Krzycz je z głębi serca: Ale dlaczego, mój Boże, dlaczegoś mnie opuścił?! Krzycz je jakbyś ty był Jezusem, bo Ojciec Niebieski, Matka Jezusa i nasza nie mogą się oprzeć t emu wołaniu i nie pomóc nam! Bardzo potrzebujemy pomocy Nieba, aby na ziemi stworzyć Jezusowi Opuszczonemu Niebo gwiazd!”. ▪