- Poszukiwać Boga
- Od redakcji
- Pomocnicy Pana Boga
- Afryka Dzieciom na pomoc
- Malawi Huragan zniszczył szkołę
- Boliwia Wyposażamy kościół
- Ile waży życie
- Niebezpieczne gry komputerowe
- Włoch o polskim sercu Ksiądz Piotr Tirone salezjanin (1875-1962)
- Gnuśność...znużenie życiem
- Niemądry żółw
- Jak wychowywać dziewczęta. Obecność bez słów a problemy życiowe dziewcząt
- Odwaga pójścia za głosem powołania
- Dbajmy o dobre relacje
- Temat: Czy zeszyty odchodzą do lamusa?
- Choroba i śmierć
- Zanim będzie za późno
- Amulety i nieszczęście
- Dlaczego czytać Sienkiewicza
Dbajmy o dobre relacje
Bożena Paruch
strona: 24
Jak pomóc dziecku krzywdzonemu przez własnych rodziców?
Pedagog ma częsty kontakt z uczniami sprawiającymi kłopoty w szkole. Nie zawsze są to spotkania jednorazowe, po których uczeń nie wymaga już interwencji. Wielokrotnie odbywają się one regularnie raz w tygodniu w ciągu kilku miesięcy. Podczas rozmów terapeutycznych lepiej poznaje dziecko i choć skupia się głównie na problemach dotyczących zachowania, kłopotów w nauce czy kontaktów z rówieśnikami, porusza także kwestie zainteresowań, pasji, wypoczynku, spędzania wolnego czasu. Pytania dotyczą również rodziny.
Kto pomaga w nauce, czy uczeń ma rodzeństwo, z którym z członków rodziny najbardziej lubi przebywać itp. Jest zastanawiające, że niektóre dzieci reagują bardzo gwałtownie, kiedy pada pytanie o rodziców. Zdarza się, że chłopiec zapytany, czy rozmawiał o problemie z tatą, gwałtownie zmienia wyraz twarzy i krzyczy „nienawidzę swojego ojca – nie chcę go znać”. Dojrzewająca dziewczyna mówi, że nie może rozmawiać z mamą, „bo ona jej nie rozumie i bagatelizuje jej problemy”.
Czy rzeczywiście nie wszystkie nastolatki mogą liczyć na wsparcie rodziców? Pomijając fakt, że dojrzewanie jest trudnym czasem zarówno dla nastolatków, jak i ich rodziców, że w kontaktach jest dużo emocji i zniecierpliwienia, bywa niestety, że rodzice nie tylko nie wspierają, ale wyrządzają krzywdę własnym dzieciom.
Co wpływa na to, że młodzi ludzie czują się osamotnieni, opuszczeni emocjonalnie przez najbliższe im osoby – rodziców? Dorośli nie zawsze zdają sobie sprawę, że krzywdzą własne dzieci, mając niewłaściwe relacje między sobą. Kiedy rodzice szanują się nawzajem, są wobec siebie uczciwi, prawdomówni, dziecko wzrasta w dobrej atmosferze przepełnionej miłością – obdarza zaufaniem matkę i ojca. Tę ufność przenosi również na innych dorosłych m.in. nauczycieli. Kiedy rodzice kłócą się w obecności dziecka, obrażają się wzajemnie, używają epitetów, wzrasta ono w poczuciu zagrożenia, nie otrzymuje od rodziców poczucia bezpieczeństwa, staje się lękowe, nerwowe, nieufne. Co zatem można zrobić, jak pomóc dzieciom krzywdzonym w domach rodzinnych? Przede wszystkim należy zdobywać wiedzę dotyczącą ludzkich zachowań. Nauczyciele, którzy tę wiedzę mają, łatwiej rozpoznają po zachowaniu ucznia, że w jego rodzinie są problemy. Nie zawsze nastolatek przyzna się do problemów w domu, bardzo trudno jest mówić źle o rodzicach. Należy ze szczególną wyrozumiałością traktować młodzieńca, objąć opieką, udzielić pomocy w zmianie zachowania, ale oczywiście nie należy być pobłażliwym, jeśli chodzi o zachowanie niedopuszczalne w szkole.
Po rozmowie z rodzicami ucznia należy ich zachęcać do podjęcia terapii małżeńskiej lub rodzinnej. Im wcześniej to nastąpi, tym lepiej dla całej rodziny i przyszłych pokoleń – to droga do zmiany niewłaściwych relacji i zastąpienie ich takimi, które niosą zgodę, radość i satysfakcję. Byłoby idealnie, gdyby wszystkie dzieci mogły przeżyć swoje dzieciństwo w radości, spokoju i poczuciu bezpieczeństwa. Nie zawsze tak jest, lecz z pomocą terapeutów i mocną wiarą w możliwość zmiany, możemy pomóc dzieciom i ich rodzinom budować właściwe i szczęśliwe relacje w rodzinie i przenosić je na innych. ▪