- Poszukiwać Boga
- Od redakcji
- Pomocnicy Pana Boga
- Afryka Dzieciom na pomoc
- Malawi Huragan zniszczył szkołę
- Boliwia Wyposażamy kościół
- Ile waży życie
- Niebezpieczne gry komputerowe
- Włoch o polskim sercu Ksiądz Piotr Tirone salezjanin (1875-1962)
- Gnuśność...znużenie życiem
- Niemądry żółw
- Jak wychowywać dziewczęta. Obecność bez słów a problemy życiowe dziewcząt
- Odwaga pójścia za głosem powołania
- Dbajmy o dobre relacje
- Temat: Czy zeszyty odchodzą do lamusa?
- Choroba i śmierć
- Zanim będzie za późno
- Amulety i nieszczęście
- Dlaczego czytać Sienkiewicza
Afryka Dzieciom na pomoc
Sylwia Prządka
strona: 10
Wystarczyło kilkanaście godzin podróży samolotem, kilkaset tysięcy kilometrów, żeby znaleźć się w innym świecie. Z dnia na dzień moje życie zmieniło się diametralnie.
Jedna czwarta dzieci w Makululu to sieroty
Od kilku miesięcy mieszkam w Afryce. Jestem wolontariuszką w jednym z południowoafrykańskich państw, które pierwotnie było zamieszkiwane przez Buszmenów. Jeszcze w ubiegłym stuleciu kraj, pod panowaniem Brytyjczyków, nosił nazwę Rodezji Północnej. W 1964 roku Zambia odzyskała niepodległość. Obecnie państwo to liczy ponad 14 mln ludności, większość stanowią chrześcijanie. Życie w Zambii płynie spokojnie, czasem wydaje mi się, że wolniej niż w Polsce. Dostrzegam, że to kraj kontrastów. Z jednej strony bieda aż piszczy − ludzie mieszkają w domkach z gliny lub niewypalonej cegły, bez elektryczności. Większości z nich nie stać na jedzenie czy ubrania. Z drugiej strony widzę ludzi w markowych ciuchach, właścicieli kilku telefonów komórkowych i innego sprzętu elektronicznego. Swoje dzieci odwożą do szkoły nową toyotą. Na ulicach większych miast jest dosyć tłoczno niemal o każdej porze dnia. Zambijczycy głównie zajmują się handlem. Specjalizują się w sprzedaży wybranych produktów. Oblegane są stoiska sprzedawcy warzyw, ryb, owoców, tablic nagrobkowych, mebli czy też artykułów pochodzących prosto z Chin. Towary znajdują się na ulicach, poboczach, a przede wszystkim na jarmarkach, tzw. marketach. Tam dopiero jest głośno i ciasno!
W Zambii jest Kabwe
Pracuję w mieście Kabwe. Zamieszkuje je ok. 250 tys. osób. Wbrew pozorom jest to znane miejsce. W rankingu najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie zajmuje bardzo wysoką pozycję. Tutaj odkryto i przez kilkadziesiąt lat wydobywano bogate złoża ołowiu i kadmu. Choć surowce te nie są już pozyskiwane, stężenie metali ciężkich w glebie, wodzie i powietrzu nadal jest bardzo wysokie. W Kabwe poziom zanieczyszczenia powietrza czterokrotnie przewyższa normy.
Pięć kilometrów od naszej salezjańskiej placówki misyjnej w Kabwe znajduje się Makululu. Największa oraz najbiedniejsza dzielnica slumsów w całej Zambii. Gęstość zaludnienia w Makululu jest naprawdę zadziwiająca. Domek przy domku, a obok budują kolejne chatki. Ogrodzenie nie jest konieczne, ponieważ podwórka są wspólne.
W Kabwe są slumsy
Wielu dorosłych, którzy mieszkają w slumsach, jest zarażonych wirusem HIV. Dlatego średnia długość życia jest bardzo niska. Dzieci walczą o przetrwanie. Młodsze z nich zdobywają pożywienie, przeważnie niedojrzałe owoce z drzew. Te starsze, które potrafią już chodzić, opiekują się rodzeństwem. Niestety, jedna czwarta dzieci w Makululu to sieroty. Potrzeby w tej dzielnicy są ogromne, jedną z ważniejszych jest edukacja dzieci i młodzieży.
Makululu to miejsce mojej pracy misyjnej. Wraz z wolontariuszką Pauliną zajmujemy się przedszkolakami. Rozmawiam i bawię się z nimi podczas kolejnych wyjazdów do wioski slumsów. Małe i duże dzieci przybiegają boso na plac przy kościele. Witają m nie szerokim u śmiechem, p okazując s woje białe ząbki. Ja staram się po prostu z nimi być. Po kilkugodzinnej zabawie w kurzu i brudzie jestem umorusana jak nie jeden przedszkolak.
Pierwsze kroki na zambijskiej ziemi są dla mnie wyzwaniem. Często potykam się o własne nogi – moje europejskie myślenie. Powoli i z dużym nakładem cierpliwości staram się stawiać kolejne kroki. Największym umocnieniem dla mnie jest to, że każdego dnia podczas mszy świętej Jezus mnie – swojego biedaka − odwiedza w komunii świętej. Potem jadę do Makululu, aby odwiedzić Jego kolejnych biedaków. Dzięki temu mogę po prostu być z nimi i dla nich! ▪
Adopcja na odległość (liczba placówek)
Czad 1
Kongo Brazaville 1
DR Konga 1
Egipt 1
Etiopia 1
Kamerun 1
Kenia 5
Madagaskar 3
Malawi 2
Tanzania 1
Togo 1
Rwanda 1
Sudan 1
Zambia 11
Uganda 2
Wybrzeże Kości Słoniowej 1
Salezjanie
Angola 1
Czad 2
DR Konga 2
Egipt 1
Etiopia 2
Ghana 2
Kenia 4
Madagaskar 2
Malawi 1
Namibia 1
RPA 2
Rwanda 1
Sudan Płd. 1
Zambia 12
Córki Maryi Wspomożycielki (FMA ) – salezjanki
Angola 1
Etiopia 4
Gabon 1
Kenia 1
Madagaskar 2
RPA 1
Rwanda 1
Sudan 1
Wybrzeże Kości Słoniowej 1
Zambia 1