facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2009 - marzec
TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ

mama Ania

strona: 21



– Seweryn, proszę posprzątać zabawki!
Mija chwila, druga...
– Zaraz – pada w końcu enigmatyczna odpowiedź.
No dobra, zaryzykuję jeszcze raz, zanim sama się za to wezmę, a tym samym mój autorytet legnie w gruzach:
– Synek, proszę posprzątać zabawki!
– ZARAZ... jak skończy się bajka.
Aaa, więc to tak, to taka gra towarzyska! Ok, wobec tego gramy w „zaraz”. Nie mylić z zarazą ani zarazkiem. Dobra, mój drogi, punkt dla ciebie. Ale to dopiero początek. Do końca dnia mnóstwo czasu, zdążę się odegrać. Skoro głuchota jest wybiórcza, to zajdę cię od innej strony, podstępem...
– Chciałbyś może czekoladki? – pytam, więc słodko.
Autka w kąt, miś leci na kanapę, bajki jakby nie było, z prędkością błyskawicy pada oczywista odpowiedź:
– Tak, poproszę!
– To dostaniesz „zaraz” po tym, jak posprzątasz zabawki.
Jest! Jest! Jest! Punkt dla mnie! I to jaki! Triumf na całego! Bałagan z podłogi ląduje w pudle. Cała rzecz w tym, żeby jak najczęściej używać tego kluczowego słowa, ale równie ważne, żeby skutecznie odeprzeć atak przeciwnika. Im bardziej opóźnia się wykonanie zleconej czynności, tym lepiej. Gramy tak sobie całymi dniami. Zima bez śniegu jest nudna, więc trzeba sobie jakoś radzić.
– Idziemy myć zęby.
– Zaraz, muszę skończyć budować zoo.
– Mama, zrób mi kolację.
– Zaraz, tylko skończę czytać gazetę.
Punkty fruwają w dwie strony. Można zaryzykować stwierdzenie, że nawet w trzy, bo zdolności oratorskie Olka rosną w oszałamiającym tempie. Oczywiście jasne jest, którego ze słów używa najczęściej. Na nic Sewerynowe techniki psychologiczne. Podejście typu „pozwolę Ci dziś przynieść klocki z naszego pokoju, żebyśmy mogli się razem bawić” niczego już nie zdziała. Olgierda wciągnęła gra...