- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Świadectwo o Janie Pawle II
- WYZWANIA
- LISTY
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Papieskie przesłanie - Salezjanie III tysiąclecia, bądźcie świętymi
- MISJE - Misjonarz świata
- MISJE - Odwzajemniona miłość
- GDZIEŚ BLISKO - My młodzi
- GDZIEŚ BLISKO - Musicie od siebie wymagać
- GDZIEŚ BLISKO - Pomógł mi powiedzieć ,,tak’’
- GDZIEŚ BLISKO - W obronie rodziny
- WSPOMNIENIE - Grudniowe pożegnanie
- WSPOMNIENIE - str. 12
- WSPOMNIENIE - str. 14
- WSPOMNIENIE - str. 16
- WSPOMNIENIE - Str. 18
GDZIEŚ BLISKO - W obronie rodziny
Ewa Lasatowicz
strona: 9
W czasie przedostatniej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski urodziła się moja druga córeczka, nie mogłam pójść na spotkanie, ale... nie przypadkiem ma na imię Karolina.
Moje pokolenie Polaków zdaje się być zagubione. Bywa, że sukces rozumiany jako zdobywanie dóbr materialnych jawi się jako najważniejszy. W pogoni za nim zapomina się o drugim człowieku, miłości, prawdzie. O rodzinie.
A Ojciec Święty nie przestawał nauczać: Dzieci winny wzrastać we właściwej wolności wobec dóbr materialnych (…) w przekonaniu, że więcej wart jest człowiek z racji tego, czym jest, niż ze względu na to, co posiada.
Przypominał, jakie powinno być dziś wyzwanie dla polskiej rodziny – to troska o zachowanie tych wartości, które są gwarantem prawa do godnego życia wszystkich jej członków od poczęcia aż do naturalnej śmierci, poszanowanie godności osoby ludzkiej oraz jej płciowości. Polska rodzina musi bronić się przed edukacją pozbawioną wartości moralnych, bo jak pisał Ojciec Święty: ...istnieje, bardzo realne i wyczuwalne już niebezpieczeństwo, że wraz z olbrzymim postępem w opanowaniu przez człowieka świata rzeczy, człowiek gubi istotne wątki swego wśród nich panowania, na różne sposoby podporządkowuje im swoje człowieczeństwo, sam staje się przedmiotem wielorakiej – czasem bezpośrednio nieuchwytnej – manipulacji poprzez całą organizację życia zbiorowego, poprzez system produkcji, poprzez nacisk środków przekazu społecznego. Człowiek nie może zrezygnować z siebie, ze swojego właściwego miejsca w świecie widzialnym, nie może stać się niewolnikiem rzeczy, samych stosunków ekonomicznych, niewolnikiem produkcji, niewolnikiem swoich własnych wytworów.
Prosił nas, abyśmy nie zapominali, jak ważni w społeczeństwie, w rodzinie, w narodzie, są ludzie starzy. Mają do wypełnienia cenne posłannictwo świadka przeszłości i inspiratora mądrości dla młodych i dla przyszłości. Osoby starsze nadto mają charyzmat przekraczania barier między pokoleniami, zanim one zaistnieją. Ileż dzieci znalazło zrozumienie i miłość w oczach, słowach i pieszczotach osób starszych! Ileż osób starszych chętnie podpisuje się pod natchnionymi słowami biblijnymi, że koroną starców – synowie synów.
Wydaje mi się, że przez wszystkie lata pontyfikatu Ojciec Święty nas wychowywał, dając przykład, jak żyć, jak kochać, jak słuchać siebie. Wychowywał nas dla Kościoła, dla rodziny, byśmy byli „ludźmi jutra”. A przede wszystkim uczył nas tworzenia cywilizacji miłości, a nie śmierci.