- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Świadectwo o Janie Pawle II
- WYZWANIA
- LISTY
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Papieskie przesłanie - Salezjanie III tysiąclecia, bądźcie świętymi
- MISJE - Misjonarz świata
- MISJE - Odwzajemniona miłość
- GDZIEŚ BLISKO - My młodzi
- GDZIEŚ BLISKO - Musicie od siebie wymagać
- GDZIEŚ BLISKO - Pomógł mi powiedzieć ,,tak’’
- GDZIEŚ BLISKO - W obronie rodziny
- WSPOMNIENIE - Grudniowe pożegnanie
- WSPOMNIENIE - str. 12
- WSPOMNIENIE - str. 14
- WSPOMNIENIE - str. 16
- WSPOMNIENIE - Str. 18
GDZIEŚ BLISKO - My młodzi
Kasia Dumańska
strona: 8
Mamy po 20 lat, niektórzy trochę więcej, niektórzy trochę mniej. Nazywają nas pokoleniem królującego konsumpcjonizmu, zaniku wartości, wyścigu szczurów. Emocjonalnie niedojrzali, nieprzystosowani społecznie, próbujący po omacku zaspokajać nienazwane potrzeby i niewypowiedziane tęsknoty. Na pozór przebojowi i pewni siebie, gdzieś w środku niepoukładani i przerażeni perspektywą dorosłego życia. My – młodzi na starcie i On – staruszek na mecie, z uporem powtarzający: Wy jesteście solą ziemi! Wy jesteście światłem świata!
Jesteśmy Jego pokoleniem, dziećmi pontyfikatu Jana Pawła II, który na przekór wszystkim właśnie w nas zawsze widział nadzieję i jasną przyszłość Kościoła i świata. Niesamowite, jak mocno w nas wierzył i jak mocno nam ufał – myślę, że nieraz bardziej niż my sami. Dobrze nas znał. Wiedział, co nas cieszy, a co boli i przeraża… życie bez sensu i celu. Dlatego tak często powtarzał: Nie lękajcie się! A jednocześnie zachęcał do szukania Prawdy o sobie w obecności Krzyża, bo wiedział, że tylko tam możemy ją odnaleźć. Nie łudził tandetną komercyjną papką i tanimi obietnicami prostych rozwiązań, bo przecież nie tego tak naprawdę oczekiwaliśmy.
Wielu zastanawia fenomen kontaktu Ojca Świętego z młodzieżą całego świata, praktycznie wszystkich narodów, kultur i wyznań. A to przecież takie proste… On zwyczajnie nas słuchał, szanował i kochał, czyli całym sercem wiernie i wytrwale stał przy nas i odpowiadał na niewypowiedziane potrzeby i pragnienia serca.
Podczas jednego z wieczornych czuwań ktoś powiedział, że Papież był jak szyba w oknie krakowskiej kurii, przez którą po Jego śmierci widać było krzyż – nigdy nie zasłaniał sobą tego, co najważniejsze. A my patrzyliśmy i choć może nie zawsze słyszeliśmy słowa, to jednak widzieliśmy. I kochaliśmy, każdy na swój sposób, tak jak na swój sposób Go żegnaliśmy. Każdy inaczej, ale wszyscy sercem, spontanicznie i solidarnie. Ze świecami i z kwiatami, śpiewając Barkę i skandując na stadionową nutę Niepokonany Jan Paweł II kochany.
I właśnie w tych dniach chyba bardziej niż kiedykolwiek wcześniej my młodzi udowodniliśmy światu i sobie, że jednak słuchamy, słyszymy, rozumiemy i chcemy być wdzięczni. A co ważniejsze, chcemy pamiętać i kontynuować rozpoczęte dzieło, by – jak głosi orędzie z I Światowego Dnia Młodzieży z 1985 r. – zdać sprawę z nadziei, która jest w nas i którą nasz Papież w nas pokładał.