- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Świadectwo o Janie Pawle II
- WYZWANIA
- LISTY
- RODZINA SALEZJAŃSKA - Papieskie przesłanie - Salezjanie III tysiąclecia, bądźcie świętymi
- MISJE - Misjonarz świata
- MISJE - Odwzajemniona miłość
- GDZIEŚ BLISKO - My młodzi
- GDZIEŚ BLISKO - Musicie od siebie wymagać
- GDZIEŚ BLISKO - Pomógł mi powiedzieć ,,tak’’
- GDZIEŚ BLISKO - W obronie rodziny
- WSPOMNIENIE - Grudniowe pożegnanie
- WSPOMNIENIE - str. 12
- WSPOMNIENIE - str. 14
- WSPOMNIENIE - str. 16
- WSPOMNIENIE - Str. 18
MISJE - Odwzajemniona miłość
ks. Antoni Gabrel SDB
strona: 7
W 1983 r. Jan Paweł II odwiedził Honduras. Fakt, że się było Polakiem, a nadto słuchaczem wykładów ks. bpa Karola Wojtyły wystarczał, by zostać uznanym za osobę ważną i uprzywilejowaną. To niesamowite, że każdy napotkany Hondurańczyk witał nas słowami: Karol Wojtyla, Lech Walesa, Solidarita. Jak łatwo było poczuć się dumnym z faktu przynależenia do narodu Ojca Świętego.
Kiedy wróciłem do kraju, pytano mnie nieraz o stosunek Latynosów do Ojca Świętego. Myślę, że chyba wszyscy, a na pewno Hondurańczycy i Meksykanie wyjątkowo i spontanicznie kochają Ojca Świętego, uważają – i są z tego dumni – że Jan Paweł II odwzajemnia tę miłość i właśnie ich kocha najbardziej, no może po Polakach.
Od czterdziestu lat Jan Paweł II jest obecny w moim kapłańskim życiu. Jego książka Miłość i odpowiedzialność, może nawet bardziej niż uniwersyteckie wykłady, stała się dla mnie drogowskazem, jak ukazywać młodzieży drogi powołania małżeńskiego i rodzinnego.
Zafascynował mnie Ojciec Święty manifestowaną miłością do swojej Ojczyzny, a równocześnie powtarzanym wezwaniem na wszystkich kontynentach, by każdy miłował własny kraj.
Chyba najbliżej Ojca Świętego byłem, gdy padły słowa: Nie lękajcie się! Te słowa dotarły do mnie w Hondurasie. I zastanawiałem się nieco później, skąd Jan Paweł II wiedział, że komunizm może paść i że padnie.
Kiedy przed paru laty tu i tam sugerowano, że Jan Paweł II może lub nawet powinien zrezygnować, raz i drugi pomyślałem, że może byłoby to nawet dobre. Na szczęście pomyliłem się. Obecnie, przeżywając ,,papieskie rekolekcje medialne” o starości i cierpieniu, o umieraniu i życiu wiecznym, jestem wdzięczny że trwał do końca i dalej jest z nami.
Od paru dni przed popiersiem Jana Pawła II ustawionym przed naszym domem ludzie klękają i modlą się. Czuję, że jest to najkrótsza droga do Ojca Świętego Jana Pawła II. I uświadamiam sobie nagle, że właśnie teraz kończy się XX wiek.