- Imieniem Boga jest miłosierdzie
- Od redakcji
- Likwidacja gimnazjów będzie korzystna dla wszystkich
- PAPIEŻ FRANCISZEK PO SPOTKANIU Z MŁODZIEŻĄ W POLSCE
- Świadectwo młodej Syryjki z salezjańskiego ośrodka w Aleppo na ŚDM 2016
- W niebie potrzebowali zdolnego designera
- Pomnik młodego Karola Wojtyły z walizką w dłoni ma przypominać, jaki powinien być katecheta
- PRZESŁANIE młodzieży salezjańskiej z Krakowa
- Sześć słów o miłosierdziu: „Rzucił mu się na szyję”
- Zaproszenie
- Poradnik malżeński
- Elementy wychowawcze w biblijnej literaturze międzytestamentalnej cz.1
- Czy przyjęcie pielgrzyma ma znaczenie wychowawcze?
- Pierwsze spotkanie
- System księdza Bosko
- Nauczyciel viator
- Czy istnieją demoniczne zabawki?
- Równia pochyła i in vitro
Nauczyciel viator
s. Bernadetta Rusin CMW
strona: 27
Minione wakacje dały nam zapewne możliwość, jeśli nie czynnego, to chociaż duchowego pielgrzymowania do wielu pięknych, świętych miejsc oraz uczestniczenia w ważnych, historycznych wydarzeniach. Pośród tychże na zawsze w pamięci pozostaną pielgrzymka papieża Franciszka i Światowe Dni Młodzieży.
Ileż takich niezapomnianych wydarzeń wpisało się już w dzieje naszego życia i jakim wielkim skarbem są dziś one dla nas! W nowy rok szkolny, my – rodzice, nauczyciele i wychowawcy, wkraczamy ze świadomością, że nasza wędrówka wciąż trwa – przynajmniej ta w wymiarach ducha. Nigdy nie kończy się nasze wychodzenie od – do, wpisane w powołanie pedagoga (jak zresztą wskazuje sama nazwa: gr. paidagogos – dosł. prowadzący dziecko, ten, który idzie obok). Właśnie to jest fascynujące i nie pozwala nam się wypalić ani zbyt szybko zestarzeć. Wśród wielu takich nauczycielskich wypraw, pełnych przygód i zaskakujących niespodzianek, na czoło wysuwa się wędrówka od nauczania do wychowania. Jeśli tylko zdołamy pokonać presję chorego wyścigu po edukacyjne laury i przebrniemy przez gęste zasieki szkolnej biurokracji, będziemy w stanie, z Bożą pomocą, dać sobie radę na jej szlaku. W pierwszej konferencji do współpracowników ks. Bosko powiedział: „Chcecie zrobić rzecz dobrą? Wychowujcie młodzież. (...) Chcecie zrobić rzecz najświętszą? Wychowujcie młodzież. (...) Co więcej, wśród rzeczy Boskich ta jest najbardziej Boska”. (Scritti spir., 16.05.1878). Dla Jana Pawła II wychowanie to – najkrócej – stawanie się człowieka coraz bardziej człowiekiem; nabywanie umiejętności bycia z drugimi i dla drugich (por. np.: GS, 9). Czyż papież Franciszek nie zapalił w nas na nowo tej pasji towarzyszenia najświętszej sprawie stawania się w pełni człowiekiem, mówiąc, że Bóg marzy o rozwoju tożsamości dziecka Bożego w każdym z nas; że życie to wielki dar – czas, by kochać i być kochanym; że nie wolno nam gasić pięknej ciekawości, ale mamy podjąć ryzyko i zaangażować się, aby ono nie było zamknięte w szufladzie (Franciszek, Brzegi, 31.07.2016)? Wynika stąd kolejna nauczycielska wyprawa: podróż od siejącego grozę belfra do artysty w szkole wychowania. Artysty, na wzór ks. Bosko, który, tworząc swój system wychowania, nie korzystał z publikacji naukowych, lecz sposób postępowania podpowiadało mu życie. Wszystkie bezdomne ptaki z całego Turynu, trzynastoletni włóczędzy, sprzedawcy gazet, pomocnicy murarscy, gońcy mieli tylko jego (por. F. Dilger). Czy nie jest tak, że często i nasi wychowankowie mogą liczyć tylko na nas? Czy – jak chciał ks. Bosko – znajdą w nas mądrego ojca (matkę) i przyjaciela, który – zawsze czujny, potrafi ukierunkować rozwój? Nauczyciel według ks. Bosko jest podobny do rolnika, który jak ekspert zna prawa wzrostu i daru życia. Jest jak krawiec, który szyje piękne ubranie dla wychowanka, by go przedstawić Panu. Jest artystą muzykiem, który umie wywołać właściwe dźwięki, by uzyskać wspaniałą harmonię. Jest pasterzem, który prowadzi stado, gromadzi je i pielęgnuje z miłością, we współpracy z tym Pasterzem, do którego należą wszyscy. Nie działa w pojedynkę, nie izoluje się, lecz angażuje do współpracy całe środowisko. Jezus Nauczyciel przybliża się do nas i chce do końca przebyć naszą drogę, aby Jego życie i nasze życie spotkały się naprawdę (Franciszek, 31.08.2016). Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze poza. Aby pójść za Nim, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, by zarażać radością. Tą radością, która rodzi się z miłości Boga (Franciszek, Brzegi, 30.07.2016). ▪