- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Ziarno staje się drzewem
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Propozycja wychowawcza św. Jana Bosko
- GDZIEŚ BLISKO. Salezjańskie dzisiaj
- ROZMOWA Z... Falstart z happy endem
- DUCHOWOŚĆ. Kara Boża
- DUCHOWOŚĆ. Miłość w nadmiarze
- POD ROZWAGĘ. Bioenergoterapia
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Ksiądz Jan Bosko wzór wychowawcy konspekt spotkania w grupie lub katechezy
- MISJE. Z Dar es Salaam
- MISJE. Portal i radio globalnego zasięgu
- MISJE. Zapraszam na misje do Angoli
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Kto ocalił jedno życie, ratuje cały świat
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ...
Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
***
strona: 20
Dzienniczek Edy Kaźmierskiego (w oryginalnej pisowni):
24 marca 1936 r., wtorek
W minionym miesiącu miałem jeszcze dwie przyjemności i jeden obowiązek. Pierwsza przyjemność to wizyta u państwa Szypów w towarzystwie Heli i Kaźmierza. Było miło, ale o 22.00 musiałem pożegnać towarzystwo, bo matka mi przykazała, żebym dłużej nie siedział. Przyjemność druga to parogodzinne pedałowanie na pożyczonym od p. Heinzego rowerze. Chciałbym mieć własny, ale na razie nie stać mnie nawet na hulajnogę. A ten obowiązek to porządkowanie mojej biblioteki. Myślałem o tych porządkach od dawna i wreszcie do nich się dobrałem. Nawet nie wiedziałem, że mam tyle książek. Naliczyłem ich ponad sto. Na koniec muszę wspomnieć, że ciągle plącze mi się w myślach Henia.
29 marca 1936 r., niedziela
Zacznę od piątku. Tego dnia zakończyły się rekolekcje szkolne w kościele św. Michała. Poszedłem na ósmą na mszę i przystąpiłem do komunii św. O 18.00 Droga Krzyżowa u Księży Salezjanów. Potem niewinne psoty, któreśmy płatali młodszemu chórowi. Przed powrotem do domu udaliśmy się, „Klamot”, Marych i ja, na Grochowe Łąki.
W niedzielę jak zwykle: msza u salezjanów, po sumie zebranie naszego Towarzystwa. Wieczór zakończył się u Heli. Poszliśmy tam z Maryśką. Dosyć często odwiedzamy naszą siostrę.