facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2004 - marzec
Wartość pracy

Ewa Rozkrut

strona: 9



Poczynając od najmłodszych lat powinniśmy nasze dzieci przyzwyczajać do obowiązków. Już w wieku przedszkolnym warto je przekonywać do porządkowania zabawek czy zachęcać do pomocy podczas przygotowywania posiłków. Jest to dobry czas, aby bez niepotrzebnych nacisków wprowadzać je do współodpowiedzialności za dom i siebie nawzajem. Gdy zaczną systematycznie sprzątać swoje zabawki, pomagać przy nakrywania stołu, zmywaniu, podlewaniu kwiatów czy też odkurzaniu, to poczują się docenione. Jednocześnie w naturalny sposób przyzwyczają się do wypełniania obowiązków i do estetyki wokół siebie. Te czynności w późniejszym okresie nie będą wywoływały gwałtownych sprzeciwów, bowiem istnieje szansa, iż będą wykonywane automatycznie.
Jednak jeżeli dotychczas życie rodzinne toczyło się innym torem, nic straconego. Sądzę, iż nawet dzieci w wieku szkolnym uda się namówić do współodpowiedzialności za prace domowe. Warto przeprowadzić z dziećmi szczerą rozmowę na ten temat. Ważne jest wysłuchanie racji przedstawianych przez nie. Nie spieszmy się z prezentacją własnego stanowiska. Z doświadczeń mojej rodziny wiem, że dzieci mają wiele trafnych obserwacji.
Oczywiście wszystko wydaje się łatwe, gdy mamy do czynienia z ludźmi miłującymi ład i porządek. A co robić, kiedy w domu mieszka mały bałaganiarz? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Jednak, jeśli nie udaje się go sprowokować do systematycznego sprzątania, to można mobilizować chociaż do okazjonalnego porządkowania swojego otoczenia. Sądzę, iż należy pomagać mu w utrzymywaniu porządku, a w zamian przypisać inne zadania, np. robienie drobnych zakupów czy wynoszenie śmieci.
Nie oszczędzajmy naszym pociechom wysiłku fizycznego. Jeśli odczują na własnej skórze, jak smakuje praca, to w konsekwencji dostrzegą trud u innych. Nawet jest szansa, że pomogą innym z własnej inicjatywy. Wrażliwość nie pozwoli im przejść obojętnie, gdy zobaczą bliźniego w potrzebie. Cecha, którą można określić mianem „pracowitości”, nie jest wrodzona. Po prostu należy ją ćwiczyć, wypracowywać. Jako rodzice jesteśmy za to odpowiedzialni.