W kościele, w szkole czy w oratorium komunikacja międzyludzka jest czymś oczywistym i niezbędnym. Wychowanie bez wzajemnego komunikowania sobie pytań i odpowiedzi jest niemożliwe. W poprzednim wpisie przywołałem zdanie papieża Benedykta XVI, że nieodzowną częścią komunikacji jest milczenie. Bez głębokiego i prawdziwego milczenia nie można usłyszeć pytań drugiego człowieka.
Chyba prawdą jest to, że najczęściej odwiedzaną stroną internetową jest strona startowa google. Wyszukiwarka. Masz pytanie? Szukasz czegoś? Wiele osób automatycznie pyta "wujka Google'a". Wujek ma dużo odpowiedzi, jest ich tak dużo i niekiedy tak różnych, że czujemy się zagubieni niemal tak, jak przed zadaniem pytania.
Zauważyłem w czasie pracy w szkole i spotkaniach w Oratorium, że duża część młodych ludzi nie stawia poważnych pytań. Zdarza się, że zasypują wychowawcę pytaniami, ale można odnieść wrażenie, że są to mniej istotne sprawy. Dlaczego młodzi zapytają prędzej wujka Google'a niż księdza w parafii? Być może dlatego, że ksiądz często nie słyszy ICH PYTAŃ i odpowiada na pytania, których młody człowiek sobie nie stawia?
Mądrość wychowawcy powinna niekiedy podprowadzić młodego człowieka do pytań, które pozostają w nim nieco uśpione czy zakrzyczane przez bzdury, jakimi wypełniona jest przestrzeń nowych mediów.
Wychowawca musi słuchać. Musi słyszeć nawet te pytania, które pozostają nieme we wnętrzu wychowanka. I musi odpowiadać na TE PYTANIA. Nawet jeśli są dość błahe na początku. Pozwoli to z biegiem czasu na werbalizowanie poważniejszych pytań i odpowiedzi.
Zakończę jeszcze jedną wypowiedzią Benedykta XVI: "Należy z zainteresowaniem rozważyć różne formy witryn, aplikacji i sieci społecznościowych, które mogą pomóc współczesnemu człowiekowi w przeżywaniu chwil refleksji i autentycznych pytań, ale także znaleźć przestrzenie ciszy, okazje do modlitwy, medytacji lub dzielenia się słowem Bożym".
Dobrze się dzieje, że mamy takie propozycje jak np. aplikacja "Modlitwa w drodze" czy serwis biblijni.pl. Dobrze, że tworzą się chrześcijańskie ekosystemy w portalach społecznościowych. Zadbajmy tylko o to, aby poziom komunikacji w tych miejscach był dobry, i by celem było dochodzenie do prawdy a nie poziom popularności znaczony lajkami.
powrót