Króluj nam Chryste!
Przed nami okres zadumy nad jakością naszego życia i jego doczesnym celem. Uroczystość Wszystkich Świętych i następnego dnia Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (potocznie nazywane Dniem Zadusznym) obligują nas do rozrachunku z prawdą o nas samych. Nierzadko jest to bolesna prawda, ale w gruncie rzeczy ten czas jest finalnie czasem nadziei, ponieważ w pełni ukazuje to, do czego zostaliśmy powołani. Święci patroni, wyniesieni na Ołtarze Kościoła i ci Święci, o których Wspólnota Kościoła nie ma pojęcia, są dla nas drogowskazem – przykładem swojego życia wskazują kierunek, w którym powinniśmy podążać.
W tym samym czasie kultura Zachodu oferuje nam coraz bardziej popularne Halloween. Dla wielu ludzi, dla których sfera duchowości – zwłaszcza chrześcijańskiej – nie jest wyznacznikiem życia codziennego, forma celebracji tego święta sprowadza się do zwykłej, dziecięcej formy rozrywki wyrażonej przebierankami czy straszeniem. Tymczasem zmarły nie tak dawno, światowej sławy włoski egzorcysta Gabrielle Amorth (1925-2016) w jednej ze swoich publikacji książkowych wyjaśnia, że Halloween zostało uznane przez Antona Szadrona La Veya (twórcę satanizmu okultystycznego, autora biblii szatana i rytuałów satanistyczno-okultystycznych) za najważniejszą uroczystość satanistyczną. Co więcej, o ile dla ludzi jest to zwykła zabawa, szatan życie ludzkie bierze w pełni poważnie. Ogromne znaczenie ma dla niego symbolika. I jeżeli ktoś dla zabawy wpisuje się w kanon celebracji „cukierkowo-psikusowej”, dla szatana jest to jasny i wyraźny znak chęci przynależności do niego.
Dlatego znając głębszy i szerszy wymiar duchowo-kulturowych korzeni Halloween, powinno się tego zjawiska wystrzegać.
Tekst ten piszę także z apelem do ludzi młodych, którzy przeżywają swój okres dojrzewania. Coraz bardziej popularne w Polsce są w tym czasie seanse horrorów w kinach – bardzo przesiąkniętych scenami o zabarwieniu satanistycznym. Coraz więcej takich ludzi przychodzi do kin. Szukają tam dawki emocji, strachu, stresu. Niekiedy całkiem odwrotnie – chcą pokazać, że nie boją się, że takie filmy na nich nie działają – być może zyskają taką postawą aprobatę kolegów czy zaimponują swojej sympatii. Jeszcze inni chadzają na takie filmy żeby pośmiać się z prowizoryczności efektów specjalnych, przekonać się, że „są słabe”. Że widziało się lepsze. Lub odwrotnie.
Owszem nie można we wszystkim doszukiwać się zła – ale zawsze należy wskazywać je tam, gdzie ono jest. Takie filmy nie przynoszą żadnego duchowego pożytku i prędzej wyrządzą szkodę, dlatego dobrze szanującemu się katolikowi po prostu nie wypada ich oglądać.
Natomiast złem, o którym trzeba w tym miejscu powiedzieć jest destrukcyjny wpływ horrorów na rozwijającą się psychikę młodego człowieka. Każdy horror ma na celu wywołać w człowieku negatywne emocje strachu czy przerażenia. Treści przekazywane najczęściej nie niosą sobą żadnych wartości moralnych. Co więcej – przekaz tych treści jest jednokierunkowy – młody człowiek nastawiony jest po prostu na ich odbiór, przez co ani nie rozwija swojej wyobraźni, ani kreatywności.
Młodzież, poszukując w drodze dojrzewania swojej tożsamości jest bardzo podatna na przyjmowanie różnych postaw, schematów zachowań. Z filmami grozy nieodłączny jest przekaz wysublimowanej, często niekonwencjonalnej przemocy, co w konsekwencji przekłada się na adaptację pewnych postaw jako wzorców; jako element atrakcyjny czy pożądany w danej grupie społecznej (bo przecież odmienny od normalnego). Psychologowie potwierdzają, że niesie to za sobą niepokojący wzrost agresywnych postaw u młodzieży. Ponadto udowodniono, że takie przekazy pogłębiają stany depresyjne, lękowe czy frustracje; zabijają wrażliwość i w rzeczywistym, codziennym życiu zacierają granicę reakcji na cierpienie.
Dlatego – tu zwrócę się do starszeństwa - Kochani Rodzice swoich dojrzewających latorośli – jeżeli zależy Wam na tym, żeby Wasza latorośl pięła się ku górze, zamiast opadać pod wpływem przegniłych i przebarwionych liści – zwróćcie uwagę na to, jakimi wartościami karmi się w swoich środowiskach Wasze potomstwo.
Andrzej Jan Rubik
22.10.2018
powrót