Jest nagroda do wygrania! Wprawdzie konkurs jest dla dziecka, ale za nim stoi przecież Towarzysz Rodzic. Przodownik Pracy, Tajny Współpracownik czy Wichrzyciel?
Przodownik Pracy
Konkurs plastyczny? Pisanka, świąteczny stroik a może "Barwy jesieni"? Do roboty! Po pierwsze, liczy się pomysł. Jajko z kurczaczkiem, świeczka w gąszczu igliwia z obowiązkową, czerwoną kokardą albo kilka drzew z czerwono-żółto-brązowymi liśćmi. Tak to powinno być zrobione. Tak jest ładnie. Jeżeli dziecko jeszcze na to nie wpadło, zadaniem Przodownika Pracy jest podsunąć najlepsze rozwiązanie oraz dopomóc w pomyślnej realizacji. Przecież ono dopiero się uczy!
Z jakiegoś powodu Przodownikowi wydaje się, że jeśli jego dziecko PATRZY na wykonywaną pracę, ODDYCHA tym samym powietrzem i PRZYKŁADA PALEC na środku wiązanej właśnie kokardy, to to się nazywa "praca samodzielna z niewielką pomocą rodzica". Przodownik pracy wie, że dziecko samo sobie nie poradzi, ma za małe rączki, za małą główkę, żeby to ogarnąć. Poza tym byłoby super, gdyby ono miało jakieś realne szanse wygrać, bo nagrody takie piękne, a ono nic nigdy jeszcze nie wygrało. A uśmiech dziecka jest najważniejszy!
Tajny Współpracownik
On przeczuwa, że konkursy dla dzieci wymagają równowagi. Dlatego ulepi słodkiego kurczaczka, wytnie błyszczące gwiazdki, narysuje sękate gałęzie (to przecież najtrudniejsze w rysowaniu drzew, żeby tak płynnie wychodziły z pnia) a resztę przyklei i domaluje pociecha. Jak będzie starsza, to sama będzie umiała te trudne detale wykonać i rodzicielska pomoc nie będzie potrzebna.
Kiedyś trafiłam na piękne zdanie, który idealnie to komentuje:
Narysuj to za mnie... Wytnij to za mnie... Wklej to za mnie... Złóż to za mnie... Wszystko, czego się nauczę, to że robisz to lepiej ode mnie.
Wichrzyciel Konkursowy
Buntownik z wyboru pociągający za sobą na dno niewinne dziecko. Wszystko co robi, to zapewnia materiały. Odmawia pomocy, no chyba, że trzeba podrutować świerkowe gałęzie. Zawsze zgodnie z instrukcjami głównego projektanta. Czasem porozmawia o temacie pracy. Czasem pokarze obrazki z Googla, jak różnie ludzie widzą wielkanocne jajo, albo jak wygląda jesień w parku, w górach i skąd w ogóle te kolory. Wichrzyciel kpi sobie z nagrody zasłaniając się ideą, że najważniejsze, by praca dziecka była dziecka. Głosi śmiałe tezy o urodzie pisanek pomalowanych na czarno i chwali do niczego niepodobne jesienne połamańce.
Nie można jednak dać się zwieść, że ten buntownik to zdystansowany rodzic bez stresu zapewniający dziecku pole do popisu. Czasem Wichrzyciel siada sobie na dłoniach, by nie zrobić czegoś dokładniej, staranniej niż pociecha. Czasem zagryza wargi, gdy widzi, że ta- na swój sposób oryginalna- praca nie będzie miała szans z przedszkolno- szkolnym wzorem.
Przodownik Pracy kocha i dlatego we wszystkim wyręcza. Tajny Współpracownik kocha i dlatego chce pomóc tam, gdzie wydaje mu się to konieczne. Wichrzyciel kocha i dlatego ryzykuje, że jego dziecko znów nic nie wygra. Jakże różnie można realizować miłość.
powrót