Czasami Wasze dziecko z uporem maniaka robi to, na co naprawdę nie możecie się zgodzić? Dotychczasowe prośby, groźby i inne chwyty nie przyniosły długotrwałego efektu? A próbowaliście KONSEKWENCJI USTALONYCH?
Konsekwencje ustalone są dla tych, którym skończyły się pomysły. Ustalone zasady są łamane i trzeba coś z tym zrobić.
ZANIM WPROWADZICIE KONSEKWENCJE USTALONE, upewnijcie się:
-czy w Waszej rodzinie zasady są jasno sprecyzowane, a dziecko jest ich świadome? Zanim wkurzycie się, że znów nie sprzątnęło po sobie zabawek, zadajcie sobie pytanie, czy w domu artykułowana jest zasada, że po zabawie od razu sprzątamy?
-czy ochłonęliście na tyle, by skala ustalonych konsekwencji nie była podyktowana emocjami?
-czy jesteście gotowi na ograniczenie słów do minimum w zamian za realizowanie postanowień?
-czy nie boicie się płaczu dziecka, histerii, żalu i innych trudnych emocji, jakie prawdopodobnie wyzwoli w nim realizacja postanowień?
5 CECH KONSEKWENCJI USTALONYCH:
1. sformułowane są jako reguły zachowania. W sklepie dziecko idzie przy rodzicu i nie bierze niczego z półek bez pozwolenia.
2. są zapowiedziane. "Za chwilę wejdziemy do sklepu. Jeżeli będziesz uciekać, włożę cię do wózka i nie będziesz mógł sam spacerować."
3. są dotkliwe. Tak, wiem jak to brzmi. Ale wsadzenie dziecka w markecie do wózka i podarowanie mu chrupek, żeby się czymś zajął i nie płakał może być dla niego całkiem przyjemne, prawda? Co zrobi następnym razem, gdy będzie miał ochotę na chrupki?
4. są nieupokarzające.
5. są REALIZOWANE. Nie chodzi o bezwzględność, która wyklucza wysłuchanie prośby dziecka, niekiedy zmianę decyzji z uzasadnionych powodów. Ale jeżeli dziecko będzie wiedziało, że istnieje na Was sposób, na pewno go wypróbuje. To normalny mechanizm obrony przed nieprzyjemnym, a nie jego złośliwość czy zły charakter.
REALIZUJĄC KONSEKWENCJE USTALONE pamiętajcie:
-Nie chodzi Wam o karę, ale o właściwe zachowanie. Na to kładziecie nacisk. Dziecko zawsze musi się dowiedzieć, jakiego zachowania OCZEKUJECIE.
-Nie ma co truć. Żadnego "a widzisz, tyle razy Ci mówiłam... to teraz masz... trzeba było nie...". Minimum słów, maksimum czynów. Zabawki w pudło i na strych, jeśli taka była konsekwencja dla permanentnego odmawiania sprzątania po sobie zabawek. Bez kazań.
-Dziecku trzeba pomóc w znalezieniu sposobu na naprawę zła, nie odbierać miłości (nie będę cię kochać, jeśli...) i wyraźnie przebaczać.
powrót