Na pewno już to gdzieś widzieliście. Jakiś wycinek tej historii, etap, stopień. Mechanizmy nie są skomplikowane i choć oczywiście życie nie jest algorytmem, to działa w nim masa zasad, od których wyjątki są naprawdę… wyjątkowe.
To historia rodziny, w której Ojciec przekonany jest, że dziecko powinno wyrosnąć na równie prawdziwego mężczyznę jak on sam. Matka czuje wobec męża lęk, ma niskie poczucie własnej wartości i sporo niezaspokojonych pragnień. Oboje rodzice nie umieją komunikować się ze sobą na temat własnych uczuć, obaw i potrzeb.
Jest także Dziecko. Syn.
JAK TO SIĘ DZIEJE?
Krok 1. Ojciec obserwuje małe dziecko tulące się do matki. Do niego też próbowało się kiedyś tulić ale w ogóle nie chciało zrozumieć, że tata: nie ma humoru; jest zmęczony; kupił właśnie nową grę; zaraz będzie oglądał mecz; w pracy ma durnego szefa; jego żona woli przytulać się do dziecka zamiast do własnego męża; jego nigdy ojciec nie przytulał i jakoś żyje…
Krok 2. Ojciec orientuje się, że jeśli tak dalej pójdzie, zostanie jedynym prawdziwym mężczyzną w domu, a zamiast Syna będzie miał maminsynka.
Rozpoczyna zatem wychowanie chłopca na mężczyznę:
- uświadamia dziecku, że płaczą jedynie baby;
- wyśmiewa wszelkie niemęskie zainteresowania dziecka (Cóż, że wózek ma 4 kółka i fajnie można go rozpędzić. To jednak nie samochód!);
- krytykuje dziecko bez zwracania się wprost do niego oraz bez używania jego imienia;
- zawstydza dziecko wobec dowolnego gremium wierząc, że nic tak dobrze nie działa jak porządny wstyd.
Krok 3. Matka nie rozumie dlaczego Ojciec karze swojego Syna. Podejrzewa, że: jest zestresowany w pracy; nie rozumie małych dzieci; nie ma instynktu macierzyńskiego; już jej nie kocha tak jak kiedyś; żałuje, że dał się namówić na dziecko; ma żal, że ona nie zarabia pieniędzy…
Matka domyśla się, że czasem tak bywa. Ale dziecko nie może cierpieć z jej winy. Wynagradza mu ojcowski chłód zdwojeniem matczynej czułości, troski, obecności. Wyręcza Ojca w obowiązkach i zajęciach związanych z dzieckiem w celu zminimalizowania jego stanów nerwowych oraz ustrzeżenia Syna przed ich konsekwencjami.
Krok 4. Ojciec dostrzega, że Matka sabotuje jego metody wychowawcze, nie chce współpracować oraz celowo doprowadza do napięć pomiędzy nimi. Zdaje sobie sprawę, że w ten sposób do niczego nie dojdą, a Syn rychło zacznie malować paznokcie i poprosi o lalkę na urodziny. Wzmaga więc swój pedagogiczny wysiłek. Bez ogródek wskazuje dziecku jego oczywiste błędy, niedopatrzenia, brak wszelkich umiejętności, które posiadają wszyscy chłopcy, niezdolność do nauki czegokolwiek oraz złośliwe nieczytanie w myślach swojego ojca.
Krok 5. Matka widzi krzywdę swojego dziecka. Jest bezbronne i nieporadne. Staje się jasne, że jej zadaniem jest wyręczanie go w trudach samodzielności, zaspokajanie zarówno jego potrzeb psychicznych, jak i wszelkich deklarowanych przez nie potrzeb materialnych oraz prostowanie jego ścieżek. Wkrótce matka zdobywa nie tylko umiejętność czytania w myślach Syna ale i wniknięcia w nie jeszcze przed ich pojawieniem się. Czyta je nawet wówczas, gdy wcale ich tam nie ma. Z Ojcem kontakt słabnie. Mężczyźni i kobiety nigdy się ze sobą nie dogadają, tak już jest urządzony świat, przekonuje siebie Matka. Trzeba się z tym pogodzić. Dobrze, że ma swojego Synka, to jedyny mężczyzna, który ją rozumie. Ich relacja jest wyjątkowa także dlatego, że to bardzo wrażliwe dziecko, które bezgranicznie ją kocha (tak jak ona jego) i od zawsze było bardziej podobne do niej niż do Ojca. Nawet jej koleżanki tak mówiły.
6. Ojciec widzi jasno, że dziecko zachowuje się z premedytacją źle. Na szczęście on nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ktoś musi tego dzieciaka wychować.
JAK TO SIĘ SKOŃCZY?
Najpewniej Syn będzie dojrzewał w poczuciu psychicznego uzależnienia od Matki i całkowitego odrzucenia przez Ojca. W dorosłym życiu może szukać kobiet, które otoczą go równą troską, co Matka. Lub unikać ich w przekonaniu, że jedynym ich celem jest odebrać mu wolność. Może poszukiwać związków z mężczyznami chcąc zaspokoić potrzebę miłości i akceptacji, jakiej nie otrzymał od Ojca. A to tylko kropla w morzu konsekwencji.
powrót