Wchodzisz do kuchni, a tam na podłodze wielka plama mleka. Dwoje dzieci jakby nigdy nic ogląda beztrosko telewizję. Co mówisz?
Założę się, że pierwszą myślą było: kto to zrobił?!
A teraz, jeśli dzieci nie mają skłonności kamikadze, poczekasz trochę na odpowiedź. Być może nigdy jej nie uzyskasz. A mleko gotowe jest skwaśnieć wprost na kafelkach.
Zastanów się, Rodzicu, o co Ci tak naprawdę chodzi. O sprzątnięcie rozlanego mleka czy o znalezienie winnego? Jeśli odpowiedź nie jest oczywista, podpowiem- najprawdopodobniej przeszkadza Ci rozlane mleko. Chciałbyś, żeby dzieci miały wyrobiony nawyk sprzątania po sobie.
Jeśli tak, skup się na tym, co ważne. „Rozlane mleko trzeba wytrzeć”. INFORMACJA. Krótko, treściwie. Bez oceny i poszukiwania winnego. Jeśli nie działa, upewnij się, czy Twój głos dotarł do ich uszu. Bez krzyku, wystarczy ściszyć telewizor. Pamiętaj, bez wskazywania winnego, nawet jeśli się go domyślasz.
Dzieciaki będą przerzucać się odpowiedzialnością? „Kochani, nie jest mi potrzebne wiedzieć, kto to zrobił…” a potem:
PRZYPOMNIJ ZASADĘ- … w naszym domu każdy po sobie sprząta…
OPISZ, CO WIDZISZ- … w kuchni widzę rozlane mleko, które należy sprzątnąć…
UŻYJ, SŁOWA- KLUCZA - …oczekuję (zależy mi; potrzebuję), żeby mleko zostało wytarte…
OPISZ, CO CZUJESZ- … denerwuje mnie, gdy widzę coś takiego… (zawsze w odniesieniu do przedmiotów, czynów, sytuacji. Nie osoby)
UDZIEL INFORMACJI- … rozlane mleko trzeba wytrzeć. Ścierka jest w szafce…
Wiem, to trudna praca. DLA CIEBIE, RODZICU. Trzeba w sobie wyrobić zupełnie nowy odruch, pozbyć się tego, do czego przyzwyczajono Cię w dzieciństwie i co sam z tego powodu praktykowałeś- szukanie winnego. Winny broni się, ucieka, nie przyznaje. Winny nie chce współpracy, bo jest oceniany. A przecież Ty chcesz tylko, by sprzątały po sobie jeśli nabroją, prawda?
powrót